środa, 23 grudnia 2009
Doug White - Author
Wiosną każdego roku, włóczymy się rodzinnie po jednym z wybranych stanów USA.
W 2009 padło na ghost towns w Montanie.
Jeżeli ktoś będzie w stanach, to polecam takie podróżowanie do opuszczonych miasteczek.
Często trzeba jechać wąską, krętą żwirową drogą wiele mil... np.do Elk Horn 16 mil pod góre od asfaltowej drogi.
Są tam opuszczone stare cmentarzyska, nieczynne kopalnie srebra itp.
Większą część filmów wywołałem natychmiast po powrocie.
Z powodu braku czasu zostało kilka szt, które doczekały się wywołania dopiero w sierpniu.
Na skanach z filmu naświetlonego w Virginia City, odnalazłem człowieka wyglądającego na tubylca, któremu zrobiłem dwa zdjęcia.... takie niby znienacka,
przy drugim odwrócił się nic nie mówiąc, ja uśmiechnąłem się i poszedłem dalej.
Nasze drogi ponownie zeszły się przy trzeciej klatce, w miejscowej księgarni - tu strzeliłem niezauważenie z biodra.
Z podpisu na koszuli odnalazłem człowieka w sieci, wysłałem mu te skany i nawiązaliśmy korespondencję.
Jest autorem fajnych książek, natomiast w okolicy tej przebywał z powodu licznych spotkań z młodzieżą szkolną.
Przed tygodniem zrobiłem pod powiększalnikiem większe odbitki barytowe i wysłałem mu z życzeniami jako upominek pod choinkę.
Ziemia małą jest, ...
Wesołych Świąt:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
nie taka znowu mała, dlatego to fajne, wyjątkowe uczucie, że się kogoś spotkało gdzieś na końcu świata, wymieniło słowa, gesty, uprzejmości, tak.
OdpowiedzUsuńwesołych
apropo tego co Manka napisala to dokladnie tak jest ...wesolych
OdpowiedzUsuń